8 miesięczna metamorfoza Mileny
Tym razem chcielibyśmy Wam zaprezentować metamorfozę kolejnej naszej fanki. Poniżej znajdziecie dokładny opis i zdjęcia przemiany Mileny. My przesyłamy dla Ciebie ogromne brawa i czekamy na kolejne Twoje zdjęcia..
Cześć!
Mam na imię Milena, mam 21 lat. Od kiedy pamiętam zawsze byłam osobą bardzo szczupłą - przy wzroście 178cm waga utrzymywała się na poziomie 55-57kg. Wszyscy mówili, że byłam aż za chuda, wystawały mi żebra, a rodzina podejrzewała mnie o jakieś zaburzenia odżywiania. Jednak nic z tych rzeczy, ja lubiłam jeść i jadłam normalnie. Obżerałam sie nawet niezdrowym żarciem i nigdy nie tyłam. W wakacje 2014 ważyłam mniej więcej 59-60kg, czyli idealnie jak dla mnie.
Wszystko się zmieniło, gdy lekarz przepisał mi lek /antydepresant/. To było we wrześniu 2014. W ciągu 3 miesięcy moja waga podskoczyła o 10kg, a ja ze szczupłej dziewczyny stałam się monstrum- no bo nie dość, że wysoka to jeszcze...no potężna. Wspomnę tylko, że odżywiałam się podobnie, chociaż miałam zwiększone łaknienie i niekiedy napady obżarstwa zwłaszcza wieczorami. Sęk w tym, że lek ten zatrzymywał wodę w organizmie w skutek czego wyglądałam jakbym po prostu spuchła a mój brzuch, kiedy się najadłam, wyglądał jak w 4 miesiącu ciąży. Nic z tym nie robiłam, bo miałam depresje i nic mnie nie obchodziło, nie miałam siły ani motywacji. Jednocześnie bardzo źle się czułam z powodu wzrostu wagi i wstydziłam się tego, dołowało mnie kiedy znajomi i rodzina zaczęli to zauważać.
Zobacz metamorfozę Magdy - schudła 20 kg w 4 miesiące
Zmieniło się to na początku roku, uznałam, że tak nie może być i trzeba zacząć działać. Myślałam, że jeśli zmienię nawyki żywieniowe na te zdrowe- czyli zdrowiej, 5 posiłków dziennie, mniejsze porcje, bez słodyczy bez objadania sie wieczorem itp- i zacznę się trochę ruszać to waga z pewnością będzie spadać. Jednak to nie było takie łatwe. Oczywiście waga spadła, ale zaledwie o 3-4kg do 67-66kg- taką wagę osiągnęłam na przełomie lutego i marca. Potem stanęła w miejscu i nic już nie dało się zrobić.
Na szczęście ze mną było coraz lepiej i można było zacząć robić redukcje dawek, a w końcu całkowicie odstawić lek. Udało mi się to na końcu maja tego roku. Czytałam wcześniej na forum opinie innych osób, że waga po odstawieniu leku powinna wrócić do normy i wiązałam z tym wszelkie nadzieje. I jakaż była moja radość, gdy już po paru tygodniach waga spadła o następne 5-6kg! Bardzo mi to wszystko ułatwiło i zdaję sobie sprawę, że włożyłam mniej pracy w utratę wagi niż inni. Oczywiście przy tym nadal starałam się dobrze odżywiać i ćwiczyć. Jakie to było uczucie, gdy mogłam założyć znowu ulubione spodnie, w które przez pół roku się nie mieściłam! Moja waga w lipcu wynosiła 62kg. Dzięki utrzymaniu zdrowego stylu życia spadła jeszcze o półtora kg, aktualnie ważę 60,5kg. Chciałabym schudnąć jeszcze do 58, żeby mieć ten komfort psychiczny- obsesja na 5tkę z przodu. No i zaczynam pracę nad brzuchem i nogami, trzeba spalić pozbyć się pozostałego tłuszczu i ujędrnić trochę obwisłą skórę.
Zobacz metamorfozę Joanny - mamy 3 prześlicznych dzieci
Wszyscy znajomi bardzo pozytywnie przyjęli moją przemianę, gratulują mi, co bardzo mi schlebia, bo jestem z tych, dla których wygląd jest kwestią dość w życiu istotną,
Sama jestem bardzo zadowolona i dobrze się czuje teraz w swoim ciele.
Jeśli chodzi o dietę- nie było rygorów, tak jak wspomniałam zdrowo, zdrowo, zdrowo. Bez słodyczy, białego pieczywa, smażonego, kalorycznego, ale raz na jakiś czas pozwalałam sobie na coś, żeby nie zwariować. Co minimum 3 godziny. Jestem wegetarianką, więc nie było problemu z jedzeniem np samych warzyw na obiad.
Co do ćwiczeń- od stycznia zaczęłam biegać, z początku ledwo robiłam 2-3km, stopniowo zwiększałam dystans, zazwyczaj biegnę około 5km. Nawet raz, w marcu udało mi się przebiec 10! Nigdy nie sądziłam, że byłabym do tego zdolna, zwłaszcza, że jestem palaczką, a jednak systematyczne ćwiczenia bardzo poprawiają kondycje i zwiększają możliwości. Oprócz biegania dużo chodzenia, często rower i sporadycznie jakieś filmiki typu chodakowska czy mel b- ale nie przepadam za tym, korzystam tylko jak np pada deszcz. Nie chodziłam na siłownie, bo mnie nie stać, po za tym zdecydowanie wolę ćwiczyć i biegać w samotności i nie chciałabym, żeby ktoś patrzył jak się pocę i zdycham z zadyszki.
Nie mam niestety dokładnych wymiarów wszystkich części ciała, też nie jestem pewna czy te są dobre, mierzone w odpowiednich miejscach.
Styczeń 2015
waga- 70kg
talia- 77
brzuch- 90
biodra 92
Sierpień 2015
waga- 60,5kg
talia- 71
brzuch- 83
biodra- 86
To tyle ode mnie moi kochani. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę dużo motywacji i samozaparcia. Wierzcie w siebie, to niezbędne!
Ja działam dalej! :)
reklama
Mam na imię Milena, mam 21 lat. Od kiedy pamiętam zawsze byłam osobą bardzo szczupłą - przy wzroście 178cm waga utrzymywała się na poziomie 55-57kg. Wszyscy mówili, że byłam aż za chuda, wystawały mi żebra, a rodzina podejrzewała mnie o jakieś zaburzenia odżywiania. Jednak nic z tych rzeczy, ja lubiłam jeść i jadłam normalnie. Obżerałam sie nawet niezdrowym żarciem i nigdy nie tyłam. W wakacje 2014 ważyłam mniej więcej 59-60kg, czyli idealnie jak dla mnie.
Wszystko się zmieniło, gdy lekarz przepisał mi lek /antydepresant/. To było we wrześniu 2014. W ciągu 3 miesięcy moja waga podskoczyła o 10kg, a ja ze szczupłej dziewczyny stałam się monstrum- no bo nie dość, że wysoka to jeszcze...no potężna. Wspomnę tylko, że odżywiałam się podobnie, chociaż miałam zwiększone łaknienie i niekiedy napady obżarstwa zwłaszcza wieczorami. Sęk w tym, że lek ten zatrzymywał wodę w organizmie w skutek czego wyglądałam jakbym po prostu spuchła a mój brzuch, kiedy się najadłam, wyglądał jak w 4 miesiącu ciąży. Nic z tym nie robiłam, bo miałam depresje i nic mnie nie obchodziło, nie miałam siły ani motywacji. Jednocześnie bardzo źle się czułam z powodu wzrostu wagi i wstydziłam się tego, dołowało mnie kiedy znajomi i rodzina zaczęli to zauważać.
Zobacz metamorfozę Magdy - schudła 20 kg w 4 miesiące
Zmieniło się to na początku roku, uznałam, że tak nie może być i trzeba zacząć działać. Myślałam, że jeśli zmienię nawyki żywieniowe na te zdrowe- czyli zdrowiej, 5 posiłków dziennie, mniejsze porcje, bez słodyczy bez objadania sie wieczorem itp- i zacznę się trochę ruszać to waga z pewnością będzie spadać. Jednak to nie było takie łatwe. Oczywiście waga spadła, ale zaledwie o 3-4kg do 67-66kg- taką wagę osiągnęłam na przełomie lutego i marca. Potem stanęła w miejscu i nic już nie dało się zrobić.
reklama
Na szczęście ze mną było coraz lepiej i można było zacząć robić redukcje dawek, a w końcu całkowicie odstawić lek. Udało mi się to na końcu maja tego roku. Czytałam wcześniej na forum opinie innych osób, że waga po odstawieniu leku powinna wrócić do normy i wiązałam z tym wszelkie nadzieje. I jakaż była moja radość, gdy już po paru tygodniach waga spadła o następne 5-6kg! Bardzo mi to wszystko ułatwiło i zdaję sobie sprawę, że włożyłam mniej pracy w utratę wagi niż inni. Oczywiście przy tym nadal starałam się dobrze odżywiać i ćwiczyć. Jakie to było uczucie, gdy mogłam założyć znowu ulubione spodnie, w które przez pół roku się nie mieściłam! Moja waga w lipcu wynosiła 62kg. Dzięki utrzymaniu zdrowego stylu życia spadła jeszcze o półtora kg, aktualnie ważę 60,5kg. Chciałabym schudnąć jeszcze do 58, żeby mieć ten komfort psychiczny- obsesja na 5tkę z przodu. No i zaczynam pracę nad brzuchem i nogami, trzeba spalić pozbyć się pozostałego tłuszczu i ujędrnić trochę obwisłą skórę.
Zobacz metamorfozę Joanny - mamy 3 prześlicznych dzieci
Wszyscy znajomi bardzo pozytywnie przyjęli moją przemianę, gratulują mi, co bardzo mi schlebia, bo jestem z tych, dla których wygląd jest kwestią dość w życiu istotną,
Sama jestem bardzo zadowolona i dobrze się czuje teraz w swoim ciele.
Jeśli chodzi o dietę- nie było rygorów, tak jak wspomniałam zdrowo, zdrowo, zdrowo. Bez słodyczy, białego pieczywa, smażonego, kalorycznego, ale raz na jakiś czas pozwalałam sobie na coś, żeby nie zwariować. Co minimum 3 godziny. Jestem wegetarianką, więc nie było problemu z jedzeniem np samych warzyw na obiad.
Co do ćwiczeń- od stycznia zaczęłam biegać, z początku ledwo robiłam 2-3km, stopniowo zwiększałam dystans, zazwyczaj biegnę około 5km. Nawet raz, w marcu udało mi się przebiec 10! Nigdy nie sądziłam, że byłabym do tego zdolna, zwłaszcza, że jestem palaczką, a jednak systematyczne ćwiczenia bardzo poprawiają kondycje i zwiększają możliwości. Oprócz biegania dużo chodzenia, często rower i sporadycznie jakieś filmiki typu chodakowska czy mel b- ale nie przepadam za tym, korzystam tylko jak np pada deszcz. Nie chodziłam na siłownie, bo mnie nie stać, po za tym zdecydowanie wolę ćwiczyć i biegać w samotności i nie chciałabym, żeby ktoś patrzył jak się pocę i zdycham z zadyszki.
Nie mam niestety dokładnych wymiarów wszystkich części ciała, też nie jestem pewna czy te są dobre, mierzone w odpowiednich miejscach.
Styczeń 2015
waga- 70kg
talia- 77
brzuch- 90
biodra 92
Sierpień 2015
waga- 60,5kg
talia- 71
brzuch- 83
biodra- 86
To tyle ode mnie moi kochani. Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę dużo motywacji i samozaparcia. Wierzcie w siebie, to niezbędne!
Ja działam dalej! :)
reklama
8 miesięczna metamorfoza Mileny
Reviewed by MotywacjaNonStop
on
18:06
Rating:
Gratuluję! Mnie spotkało coś dziwnego. Ważyłam 62 kg i chciałam schudnąć do 56 (wzrost 164), zaczęłam zdrowo się odżywiać i osiągnęłam 60 kg. W maju zaczęłam biegać i jeszcze lepszą dietę wprowadziłam, ale bez głodzenia, normalnie 5 posiłków co 3,5 godz. i osiągnęłam... po 3 miesiącach 65 kg! Nie rozumiem... Może waga łazienkowa się zepsuła...
OdpowiedzUsuńJeżeli systematycznie biegałaś możliwe, że tkanka tłuszczowa zamieniła się na mięśnie. Waga nie jest dobrym wyznacznikiem naszych efektów. Najlepiej robić pomiary swojego ciałą..
UsuńPrzeczytaj to: http://www.motywacjanonstop.pl/2015/02/jak-dokonywac-pomiaru-obwodow-ciaa.html
Powodzenia!
Od siebie dodam, że wsparcie chłopaka również było niezwykle istotne ;)
OdpowiedzUsuńŁ.
:D :*
OdpowiedzUsuńCzesc, mam podobnie biore tez antydeepresant i wygladam tak jak ty wczesniej z tym ze ja nie wyobrazam sobie go odlozyc... podasz moze jakis namiar na siebie?
OdpowiedzUsuńTak szczerze, sama biorę antydepresanty i nie uważam, żeby to był jakiś wielki problem. Fakt, czasami czuję się jakbym spuchła.. Zmniejszyłam dawke o 25 mg i jest lepiej. Poradźcie się lekarza, może u Was też to zadziała..
OdpowiedzUsuń